Podziękujmy Świętemu Mikołajowi

2020-11-25
Grafika artykułu: Podziękujmy Świętemu Mikołajowi
Jeśli dziękujecie, podzielcie się z nami, jak to robicie. Opiszcie, narysujcie, przyślijcie fotografie. Jeśli nie dziękowaliście do tej pory, to zróbcie to teraz. W końcu komu jak komu, ale Świętemu Mikołajowi należy się wdzięczność za ten wielki trud, który co roku, od tylu stuleci, dla nas podejmuje.
Czekamy na Wasze listy, zdjęcia i rysunki do piątku 4 grudnia, a w sobotę 5 grudnia zamieścimy na naszej stronie „Podziękowania dla Świętego Mikołaja”. Gdy do nas przyjdzie w niedzielę, niech zobaczy, jak bardzo Go kochamy i że my, w Gminie Lanckorona, potrafimy okazywać wdzięczność. 

Jak można dziękować? 
Na bardzo różne sposoby, każda rodzina może zrobić to w sposób, który jej najbardziej odpowiada. Im różnorodniej, tym ciekawiej. Podzielę się z Wami wspomnieniem, jak my to robiliśmy. 

Wspomnienie
Był w naszej rodzinie taki zwyczaj, że wieczorem przez przybyciem św. Mikołaja (u nas prezenty podrzucał w nocy), razem z czwórką dzieci przygotowywaliśmy poczęstunek dla „drużyny” Świętego Mikołaja, a więc dla samego Biskupa Mikołaja, jego reniferów i aniołków. Przecież cała noc odwiedzali dzieci, musieli być bardzo zmęczeni i strudzeni, i może nawet głodni. Wspólnie piekliśmy ciasteczka dla nich, albo przygotowywaliśmy jakiś deser. Stawialiśmy mleko w dzbanku i kubeczki. Na ładnie nakrytym stole kładliśmy listy z podziękowaniem za prezenty z ubiegłego roku, z radosnymi deklaracjami w rodzaju: „Kocham Cię święty Mikołaju”, a nieraz i spontanicznymi wyznaniami: „Bardzo Cię przepraszam, że nie zawsze byłem grzeczny”. Poczęstunek oczywiście zostawał przyjęty, w kubeczkach zostawało parę kropli mleka, a raz ktoś z drużyny Świętego Mikołaja zapaprał nam okno budyniem. Teraz, gdy wszyscy są dorośli, te wspomnienia są dla nas bardzo cenne. Wtedy, gdy dzieci były jeszcze małe, przygotowania do przybycia Świętego Mikołaja były równie ważne, jak poranne znajdowanie prezentów.