Na Wiktorówkach i Pęksowym Brzyzku
Straszyli ich deszczem, ale oni się nie dali i tak, jak to planowali, pojechali w Tatry. Później się okazało, że deszcz bardziej padał tutaj, a oni tam mieli fajną, ciekawą wycieczkę.
Zrezygnowali co prawda z podejścia na Gęsią Szyję, bo na początku wycieczki wierzyli jeszcze prognozom ulewnych deszczów, ale już w drodze na Wiktorówki przejaśniło się i nawet widzieli momentami niebieskie niebo. "Nie było pięknych tatrzańskich panoram, ale za to spotkaliśmy kierdel owiec, oddychaliśmy wspaniałym, ostrym powietrzem górskim, a nawet w chmurach, urządziliśmy sobie piknik na tatrzańskiej polanie i zwiedziliśmy kilka ważnych miejsc, o których bardzo ciekawie opowiadał nam pan przewodnik" - relacjonuje Małgorzata Dziadkowiec.
Od podejścia na Gęsią Szyję nasza grupa skręciła szlakiem na Rusinową Polanę i Wiktorówki, gdzie odwiedziła sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr. Po zjechaniu do Zakopanego uczestnicy mieli jeszcze okazję odwiedzić słynny zakopiański cmentarz na Pęksowym Brzyzku, z grobami zasłużonych ludzi kultury (w tym Kornela Makuszyńskiego i Stanisława Witkiewicza) oraz stary zakopiański kościółek. Czas wolny spędzili na Krupówkach, podziwiając swoistą mieszankę stylu zakopiańskiego i nowoczesnych atrakcji turystycznych. Zmęczeni, ale pełni wrażeń wieczorem wrócili do domu, gdzie dowiedzieli się, że u nas solidnie lało.
Autor:
Anna Witalis-Zdrzenicka
Zdjęcia:
Małgorzata Dziadkowiec, Natalia Kasiarz, Monika Nogieć