Dziękujemy wszystkim a wszystko z całego serca
- Dziękuję wszystkim, za wszystko, z całego serca. Naprawdę nie wiem, jak moglibyśmy inaczej podziękować. Proszę, przekażcie moje podziękowania każdemu – pisała do nas mama Emilki Słoniny z Izdebnika, dziękując za pospolite ruszenie serc na Festynie charytatywnym w Izdebniku. O to samo prosiła Rodzina Zosi Pająk.
I jak tu wymienić wszystkich, którzy przez dwa dni otwierali na tym Festynie szeroko serca i portfele. Jakie wyrazy podziękowania odzwierciedlą wdzięczność tym wszystkim, którzy przez wiele dni angażowali się w organizację Festynu: użyczyli obiekt, przygotowali go na festyn, rozbili namioty i rozłożyli urządzenia, stukali do wielu drzwi, by zebrać fanty i przedmioty na licytacje, umówili zespoły muzyczne, które grały prosto z serca – bez gratyfikacji, piekli, gotowali, koordynowali działania...
Ale przynajmniej część z nich możemy wymienić.
I tu w pierwszej kolejności – nie z urzędu, ale z poziomu zaangażowania – należy wymienić wójta Tadeusza Łopatę. Dla niego uratowanie Zosi i Emilki stało się sprawą osobistą. To on wystąpił z propozycją zorganizowania obu imprez – Jarmarku Świętojańskiego i Festynu w Izdebniku. To widzieli wszyscy. Ale oprócz tego sam jeździ, prosi, zabiega u posłów i w ministerstwie zdrowia o refundację leczenia, za jego przyczyną obie dziewczynki zostały pokazane w Kronice Krakowskiej. Podczas różnych wydarzeń gminnych widzimy wójta z puszką, kwestującego na rzecz ich leczenia.
Jak sam podkreśla, jego prawą ręką w tych działaniach jest GOK i jego dyrektor Małgorzata Dziadkowiec, która podejmuje inicjatywy wójta i również z wielkim zaangażowaniem serca, nie licząc czasu i pracy, koordynuje ich organizację.
Festyn – w Izdebniku był bardzo udany dzięki zaangażowaniu praktycznie całej wsi i wszystkich organizacji działających w sołectwie z honorowym udziałem sołtysa Mariusza Piekarza na czele. Ogrom pracy organizacyjnej spoczął na barkach Ludowego Klubu Sportowego Jubilat i Przemysława Jaśkowca oraz będącego jednocześnie radnym gminy Marcina Cory; Koła Gospodyń Wiejskich i Renaty Sroki, Ochotniczej Straży Pożarnej z Marcinem Kozikiem i Edytą Skupień. Zaangażowała się także dyrekcja i nauczyciele Zespołu Szkół w Izdebniku oraz Rada Rodziców, a zwłaszcza Katarzyna Orłowska, Ewa Skrzypek i Anna Moskała. Przy piwie przez cały Festyn zmieniali się Dorota i Piotr Tatarowie, Anna i Mariusz Moskałowie oraz Karolina Bartyzel i Marcin Kozik, a przy grillu non stop dyżurował Łukasz Czarny. Za darmo zagrał zespół Serca Bicie w sobotę, a zespół Mirage w niedzielę wystawił swój występ na licytację i tym sposobem nie dość, że zagrał za darmo, to jeszcze przekazał na leczenie dziewczynek 2.500 zł, bo tyle zaoferowała najhojniejsza ofiarodawczyni. Ze swojej strony wiele pracy i serca wnieśli także przedstawiciele Skawinek. Anna Piwowar od początku współpracowała w organizacji wydarzenia, prowadziła losowania fantów oraz licytację w niedzielę. W organizacji licytacji prowadzonej w sobotę przez Franka Sarapatę pomagał Jacek Ślusarz. Trzeba by jeszcze wymienić emocjonujące widowisko piłkarskie w wykonaniu juniorów LKS Jubilat z Izdebnika i LKS Jastrzębianka z Jastrzębi, pokaz ratownictwa i prezentację sprzętu strażackiego przez OSP Izdebnik.
Obok trzonu organizatorów i wymienionych osób, mamy wielu, bardzo wielu ludzi, którzy starali się o produkty do baru i na grilla, piwo podarowane także na ten cel, dmuchańce-skakańce, fanty i przedmioty na licytację, nawet tej klasy, jak meble, vouchery na zakupy i usługi (w tym na dwudniowy rejs statkiem po Wiśle z kolacją, noclegiem i śniadaniem) itd. Niektóre przedmioty licytowano nawet do dziesięciokrotnej ich wartości. Do puszki wpadały setki i tysiące złotych. Jak wymienić tych wszystkich ludzi, którzy wpłacali takie pieniądze? Którzy zapewniali różne atrakcje festynowe, prowadzili animacje, zabawy i konkursy – wszystko bezinteresownie.
Mamy za to listy darczyńców, którzy ofiarowali fanty i osób które piekły ciasto do sprzedaży na rzecz leczenia dziewczynek. Zamieszczamy je poniżej.
Jaki jest efekt Festynu? Wynik finansowy poznamy we wtorek, kiedy zbierze się komisja do obliczenia wszystkich pieniędzy ze sprzedaży, loterii fantowej, licytacji i zbiórek do puszek. Zliczone pieniądze zostaną podzielone równo na pół i przekazane jako darowizna na rzecz leczenia Emilki Słoniny i Zosi Pająk.
Ale są też inne ważne efekty. Dzięki zabiegom wokół organizacji Festynu znacznie rozszerzyło się grono osób, które dowiedziały się o problemie rodzin dziewczynek i włączyły w ratowanie ich życia. Dowiedział się o nim szerszy krąg opinii publicznej, a sam festyn był ważnym wydarzeniem integracyjnym dla Izdebnika i gminy Lanckorona.
- Pomóżmy im żyć i wyzdrowieć. Każda złotówka się liczy. Razem możemy zebrać naprawdę dużą kwotę, bez wielkich wyrzeczeń. Przeciwnie. Zbieramy na ich leczenie ciesząc się i bawiąc przez te ostatnie dni wakacji. Razem z naszymi pieniędzmi dajmy im naszą radość życia wraz z najserdeczniejszymi życzeniami powrotu do zdrowia – apelowaliśmy zapraszając na Festyn. I tak się stało.
Autor:
Anna Witalis-Zdrzenicka
Zdjęcia:
Anna Witalis-Zdrzenicka