Wernisaż z "Literackim posiadem" w muzeum
Piątkowy wieczór w muzeum był bardzo osobistym doświadczeniem. Najpierw oglądanie "anielskich" obrazów Anny Lewińskiej z wernisażem wystawy jakże nietypowej i poruszającą historią jednego szkicu do obrazu, opowiedzianą przez artystkę. Później, między obrazy spłynęły słowa poetów o aniołach, Wigilii, Bożym Narodzeniu. Słowa prosto z serca, własnych przemyśleń i doświadczeń. Lanckorona sprzyja "Literackim posiadom w muzeum". Listopadowe obdarzyła mgłą, jak z obrazów Wyspiańskiego, a to grudniowe przyprószyła bialutkim śniegiem.
Anna Lewińska, architekt, malarz, pedagog - wiele funkcji pełniła i pełni w swoim życiu. A wszystkie doświadczenia, poprzez filter jej wrażliwości, spotykają się w jej sztuce. Anioły nie są głównym tematem jej obrazów, ale znalazła w swoich zbiorach - ku własnemu zaskoczeniu - całkiem pokaźną ich kolekcję. To bardzo nietypowa wystawa, bo muzeum malutkie, bez sali wystawowej. Obrazy wmieszały się miedzy domowe sprzęty z dawnych lat, anioły weszły do zwykłego domu. Jesteśmy bardzo wdzięczni artystce, że zgodziła się na taką nietypową wystawę - happening.
Nasi poeci to wielokrotni uczestnicy "posiadów" Maria Balcer i Stanisław Chyczyński, którego wiersze przeczytała żona Małgorzata, bo jego samego zmogła choroba oraz Tomasz Rebeta, który swój dialog ze światem prowadzi poetyckim słowem. Twierdzi, że rozpoczął ten dialog jeszcze w okresie prenatalnym, tylko że wtedy nie potrafił jeszcze pisać.
Po "posiadzie" Maria Balcer napisała wiersz, którym podzieliła się z nami, a my dzielimy się z Wami, zapraszając na "posiady" w przyszłym roku:
Wczesny wieczór. Śnieg. Do Lanckorony
z nieba cicho anioły spłynęły,
w małej izbie przy bielutkim rynku,
by się ogrzać, cicho przycupnęły.
I anielską zadumą się okryły,
i słuchały, śliczne jak z obrazka,
słów, które szeptali im poeci,
i patrzyły w okna całe w śnieżnych blaskach.
Autor:
Anna Witalis-Zdrzenicka
Zdjęcia:
Anna Witalis-Zdrzenicka, Małgorzata Dziadkowiec, Weronika Dziadkowiec