Styczeń

Grafika artykułu: Styczeń
Buty jarmarczne

Buty jarmarczne - jeden z ciekawszych eksponatów lanckorońskiego muzeum. Ta obuwnicza osobliwość nie służyła do chodzenia, lecz do stania długie godziny na mrozie. Kwestia estetyki w wyrobie też schodziła na plan dalszy, ustępując miejsca praktyczności. Obuwie to typowe w dawnej Polsce, nie było raczej stosowane w innych krajach naszego kontynentu. 
Buty jarmarczne były bardzo ciężkie, ważyły około 10 kg, wykonane z filcu i wojłoku. Podeszwy były drewniane, a noski obuwia skórzane bądź materiałowe, mocno nasączone tłuszczem zwierzęcym. Do tego były wielkie, około trzy numery większe, niż stopa właściciela. Do buta wkładało się podwójne onuce, a całość izolowano dodatkową porcją słomy lub pakułów. Pozwalało to furmanowi wytrzymać długie godziny na targu, nieraz na siarczystym mrozie. 
Podobne obuwie można obejrzeć na niektórych płótnach mistrza Kossaka, przedstawiających stare jarmarki konne. 
Buty te mają jeszcze jedną cechę łączącą je z przyszłością,  ich odległymi w czasie młodszymi kuzynami były bowiem specjalne buty księżycowe astronautów amerykańskich, charakteryzujące się niegiętką podeszwą (na księżycu astronauci skakali), znaczną odpornością na niskie temperatury i warstwową budową, wykorzystującą  zamiast płóciennych onuc i pakuł, kilka warstw specjalnej tkaniny, nazwanej dekadę później gore-texem.

Bożena Kobiałka